Brak synergii, czyli piasek w trybach sprawiedliwości (1)
Henryk Walczewski Nowelizacje pochodzą od wszystkich kolejnych rządów. Żadna przełomu jeszcze nie przyniosła.
W czasie epidemii dają się we znaki ograniczenia w pracy sądów. Rozprawa jako główne i decydujące zdarzenie sprawcze w sprawach sądowych stała się bytem deficytowymi i reglamentowanym. Z tego powodu większość spraw cywilnych i gospodarczych nie doczeka się rozstrzygnięcia w najbliższym czasie.
Są jednak przepisy na czas epidemii Covid-19, pozwalające wydawać rozstrzygnięcia na posiedzeniu niejawnym, poprzedzone postępowaniem dowodowym opartym na dokumentach, a spór może polegać na wymianie pism. Czy ta zmiana w sposobie rozstrzygania, pozwalająca położyć kres wielu sporom, może zakwestionować odwieczne wady naszego sądownictwa? Na długotrwałe postępowania, skomplikowane procedury, rozczarowujące wyroki i niezrozumiałe uzasadnienia, odległe terminy i brak nadziei na rychłe zakończenie sprawy? Winnymi tego stanu mają być sędziowie, a lekarstwem dyscyplina i reformy. Niestety, choć nowelizacje pochodzą od wszystkich kolejnych rządów, żadna z nich przełomu jeszcze nie przyniosła.
Tymczasem spragniona pomocy rzeczywistość musi radzić sobie sama. W efekcie od czasu do czasu coś się zmieni tu, a tam poprawi. Czy można wskazać przyczynę, dla której żadna reforma nie spełniła pokładanych w niej nadziei? Przecież wszystkie podejmowane były z dobrej woli i szczerych chęci. Puchnące nieustannie kodeksy pokazują pewną prawidłowość: ustawodawca wprowadza nowe czynności i procedury, uznając chyba, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta